:: Premier Donald Tusk w Czarnkowie

25.09.2011

Na trasie „tuskobusa” jeżdżącego po Wielkopolsce znalazł się też Czarnków. 22 września około godziny 16 autobus z premierem Donaldem Tuskiem dotarł do naszego miasta. Po krótkiej przejażdżce po mieście „tuskobus” na 1,5 godziny zatrzymał się w otwartej w tym roku marinie na Noteci. Premier w towarzystwie m.in. posła Adama Szejnfelda , senatora Mieczysława Augustyna, radnej Sejmiku Wielkopolskiego i kandydatki na posłankę RP Marii Małgorzaty Janyska, Prezydenta Piły Piotra Głowskiego oraz burmistrza Czarnkowa Franciszka Strugały zwiedził obiekt , a następnie spotkał się z oczekującymi go mieszkańcami, przedsiębiorcami oraz przedstawicielami samorządów lokalnych z terenu powiatu czarnkowsko -trzcianeckiego. W miłej atmosferze, z wzajemnym szacunkiem, pomimo również trudnych pytań, poruszono szereg ważnych tematów z różnych dziedzin życia i gospodarki. Pytano Pana premiera między innymi o rozmiar przyszłego budżetu unijnego, sprawy dotyczące zasad i pożądanego uproszczenia wykorzystywania funduszy europejskich i przeznaczania ich na projekty kluczowe, przekładające się na rozwój lokalnych małych, zazwyczaj rodzinnych firm. Premier mówił m.in., że jego "obsesją jest to, żeby pieniądze europejskie, te 300 miliardów, które są w zasięgu ręki na następną perspektywę budżetową, żeby te pieniądze coraz częściej były przeznaczane na realizację oryginalnych i inteligentnych pomysłów. Takie działanie w końcu musi przełożyć się na nowe miejsca pracy dla wielu ludzi". Premier podkreślał, że w Polsce trzeba myśleć o równomiernym i elastycznym rozwoju, ponieważ nie da się zbudować jednej fabryki w mieście, która da pracę wszystkim. Trzeba dbać o różnorodność firm i wspierać te małe, rodzinne, lokalne, i dobre pomysły. Podkreślił też, że niezbędna jest współpraca wszystkich szczebli administracji publicznej oraz przedsiębiorców dla powodzenia rozwoju, przekazywanie informacji i wspólne rozwiązywanie problemów. Jako przykład takiego działania z powodzeniem podał m.in. Holandię. Poruszane były też zagadnienia dotyczące obowiązujących przepisów – głównie podatkowych, między innymi podatek liniowy oraz inne planowane nowelizacje przepisów prawnych. Padło pytanie kiedy będą obniżone podatki, kiedy i czy będzie wprowadzony podatek liniowy. Premier z całą mocą zaznaczył, że każdy kto dziś podjąłby decyzję o obniżeniu podatków nie jest odpowiedzialny za kraj i ludzi. Dziś jest wciąż wiele biedy w Polsce i ograniczenie wpływów budżetowych spowoduje ograniczenie pomocy dla najuboższych i potrzebujących, a wciąż jest tych potrzeb wiele. Tusk mówił też, że podatek liniowy to nie tylko jedna stawka, ale też likwidacja wszystkich ulg i wyłączeń. - Ja mam liberalne poglądy, ale (...) powiedziałbym, że nie mogę zabrać ludziom kwoty wolnej od podatku, bo to uderzy w tych, którzy mają najmniej. Muszę powiedzieć bardzo twardo, że ulga prorodzinna jest głównym narzędziem, żeby w ogóle jeszcze - przepraszam za słowo - młodzi chcieli mieć dzieci - powiedział premier. Podkreślił, że trzeba zrozumieć , że kryzys europejski nie puka do drzwi tylko wali do nich z całą mocą. Jak dodał, następne cztery lata będą "bardzo ciężka walką o to, żeby utrzymać możliwości płatnicze polskiego państwa i żeby kryzys nie wlazł do kieszeni Polaków. Najbliższy rok, czy dwa lata to nie będzie czas wyraźnej ulgi finansowej dla płatników podatków. Kto tak mówi, nie ma zielonego pojęcia, co się dzisiaj dzieje na świecie i w Europie" - podkreślił. Rozważany jest powrót do stawki VAT 22%, ale nie wcześniej niż w 2014r. Przedsiębiorców interesowało , czy Premier zamierza dokonać zmian w zasadach zamówień publicznych, tak aby to nie najniższa cena decydowała o rozstrzygnięciu przetargu. W ocenie premiera, najniższa cena jako pierwsze kryterium w zamówieniach publicznych pojawiła się dlatego, że jeszcze przed kilkoma laty zagrożenie korupcyjne było bardzo duże. "Zamówienia publiczne mogą być mniej dokuczliwe wtedy, kiedy będzie można mieć pewność, że jak ktoś wybrał droższą ofertę, to ona była de facto uczciwsza, rzetelniejsza, a nie, że była to próba zarobienia pieniędzy na boku" - ocenił. Dodał, że przychodzi moment, kiedy warto zrobić w zamówieniach publicznych głęboką korektę - chcemy uprościć zamówienia publiczne, przyśpieszyć te procedury. Mamy już wystarczająco dużo doświadczenia - choćby tego chińskiego - żeby poważnie przemyśleć problem najtańszej cen. Ona (cena) musi być bezwzględnie jednym z głównych kryteriów, ale trzeba się zastanowić, jak dać możliwość rozsądnego wyboru. Będziemy otwarci na bardzo szybką i poważną dyskusję - zadeklarował Tusk. Znaczną cześć powiatu Czarnkowsko - Trzcianeckiego zajmują lasy, kolejne więc pytanie dotyczyło planowanych zmian w tej sferze gospodarki. Premier powiedział m.in. - o los lasów możecie być państwo spokojni. (...) Tak długo, jak ja będę miał coś do powiedzenia, będę gwarantem, żeby pomysły np. na prywatyzację, czy zasadnicze zmiany dotyczące lasów nie wchodziły w rachubę. Lasy Państwowe, ten główny zasób, musi pozostać publiczny - zadeklarował. Przedsiębiorców intrygowały też dalsze losy tzw. pakietu dla przedsiębiorców- nie ukrywali, że w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej jest to ważny czynnik wspierający przedsiębiorczość. Rozmówcy Premiera Tuska pytali m.in. jak wygląda perspektywa rozwoju energetyki w Polsce, w tym ewentualnej elektrowni jądrowej w wielkopolskim Klempiczu. - Uczciwie powiem: nie spodziewajcie się, że na tym spotkaniu zapadnie decyzja o lokalizacji przyszłych elektrowni jądrowych w Polsce. (...) Ale jest kilka miejsc, które w sposób oczywisty są najlepiej do tego predestynowane. Jednym z kluczowym argumentów na "tak" w przypadku Klempicza jest też stanowisko ludzi tam mieszkających - powiedział szef rządu. Jeśli w Polsce dojdziemy ostatecznie do wniosku, że polska energetyka potrzebuje elektrowni jądrowych, jeśli będzie nas na to stać finansowo, jesteśmy już bardzo zaawansowani z tymi projektami, to w Polce powstaną na początek dwie elektrownie jądrowe. Oczywiście Klempicz, Pomorze Zachodnie i Pomorze Gdańskie to są te trzy miejsca, które są rozpatrywane na serio - poinformował Donald Tusk. Jak dodał, rozważa też budowę sieci średniej wielkości elektrowni gazowych. Jeden z uczestników spotkania zwrócił się do Premiera Tuska, dziękując Mu m.in. za "Orliki": "Wierzymy w Pana, musi Pan dalej ten wózek prowadzić. Innej drogi nie ma, w Panu cała nadzieja. Pan potrafi łączyć ludzi, nie kłócić". Premier odpowiedział - szczególnie po katastrofie smoleńskiej myślałem sobie: czy można przegrać w Polsce, bo chce się być na "tak", a nie na "nie"? Czy znowu jakaś klątwa zawiśnie nad Polską, że będzie to kraj skłócony ze wszystkimi, opuszczony przez wszystkich? Uważam, że sto razy lepiej dla Polski jest żyć w zgodzie i z Rosjanami, i z Niemcami, a na konflikcie możemy tylko przegrać. Wierzę w to, inaczej niż moi oponenci, że można żyć w zgodzie z tymi wielkimi sąsiadami wcale nie na kolanach. (...) można żyć w zgodzie bez żadnej białej flagi - skomentował Tusk. Pytań, jakie nasuwały się z każdą minutą było coraz więcej, niestety ramy czasowe nie pozwalały na poruszenie wszystkich nurtujących mieszkańców problemów. Premier podziękował na koniec lokalnym przedsiębiorcom za pomysły i aktywność, które dają wiarę i nadzieję, że można zmieniać życie na lepsze. Wręczono Panu Premierowi drobne upominki, zrobiono całe mnóstwo pamiątkowych zdjęć – Premier nie odmówił nikomu ani zdjęcia ani autografu - i tuskobus ruszył w dalszą trasę, tym razem do Piły.

:: Komentarze

:: facebook